Jak wygrać proces cywilny?
Czy można przegrać sprawę w sądzie mając rację?
W dniu 3 maja 2012r. weszła w życie nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego dotycząca m.in. likwidacji odrębnego postępowania w sprawach gospodarczych (z określonymi wyjątkami) i zasad przedstawiania materiału dowodowego. Mówiąc wprost – zostało zlikwidowane odrębne postępowanie przed sądem gospodarczym, w którym przedsiębiorcy co do zasady dochodzili swoich roszczeń i zmieniły się przepisy regulujące kiedy należy przedstawić dowody w sprawie. Odnośnie postępowania w sprawach gospodarczych zarzucano mu, iż jest nadmiernie restrykcyjne, stawiając wiele wymagań przed powodem i pozwanym (co do zasady wymagało podania wszelkich dowodów już na samym początku sprawy oraz w ściśle określonych terminach). Faktycznie, jeśli przedsiębiorca chciał sprawę wygrać, musiał przedstawić dowody już na samym początku procesu, ponieważ później było to niemożliwe. Również pozwany zobowiązany był do przedstawienia swoich racji już w odpowiedzi na pozew. Późniejsze powoływanie dowodów co do zasady było niemożliwe (była to tzw. prekluzja dowodowa). Rozwiązanie to pozwalało na bardzo szybkie wygranie procesu przez dobrze przygotowanego powoda (osoby, która wnosiła pozew do sądu), ponieważ ograniczona byłą liczba pism, które można było złożyć w postępowaniu, możliwość powoływania nowych dowodów, czy zwyczajne przedłużanie sprawy przez jedną z występujących w sprawie stron. Jednakże powodowało również możliwość przegrania procesu, w skrajnych przypadkach – nawet mając rację! Jeśli strona lub jej pełnomocnik (adwokat, radca prawny) spóźnili się ze złożeniem dowodów, Doświadczenie adwokatów naszej kancelarii potwierdza takie przypadki – wygrywaliśmy sprawy, mimo, iż nasz klient nie miał racji. Przytoczę jedynie 2 przykłady: – w pierwszym, podniesiony przez nas zarzut braku przedstawienia razem z pozwem specyfikacji wymaganej przez umowę, spowodował, iż Sąd Okręgowy w Warszawie nie zasądził należności na rzecz dostawcy usług, pomimo, iż były one wykonane niewadliwie, – w drugim powódka, która nabyła wadliwy samochód od obsługiwanego przez naszą kancelarię pośrednika nie wymieniła w pozwie jednego dowodu koniecznego dla udowodnienia wady, zaś po zakwestionowaniu w odpowiednim momencie przez nas tej okoliczności (rzeczywistej wady) nie mogła już powołać stosownego dowodu. W obu przytoczonych przypadkach osoby wnoszące pozew nie wygrały, zaś wniesione apelacje nie odniosły skutku. Nasi klienci, mimo, iż powinni przegrać – wygrali z uwagi na popełnione przez przeciwników błędy proceduralne. Co oczywiste, aby adwokat wygrał sprawę dla klienta musi posiadać dobrą znajomość procedury cywilnej. Dobry adwokat czy radca prawny nie miał problemu z właściwym skoncentrowaniem materiału dowodowego, zaś przedmiotowe przepisy spowodowały znaczne przyspieszenie postępowania w sądach gospodarczych. Wspomniana już koncentracja materiału procesowego już na początku sprawy powodowała, że sądy mogły szybciej rozpatrywać sprawy. Skuteczne prowadzenie spraw gospodarczych wymagało od profesjonalnych pełnomocników i od samych przedsiębiorców pewnego wysiłku w przygotowanie sprawy, lecz dzięki sprawnej organizacji, możliwym było szybsze uzyskanie korzystnego wyroku czy nakazu zapłaty. Adwokat – specjalista od spraw gospodarczych z pewnością nie miał z tym problemów. Cytowane na wstępie zmiany przepisów, lansowane pod hasłem uproszczenia procedury cywilnej, zlikwidowały odrębności w zakresie prowadzenia spraw dla firm (czy samodzielnie przez firmy). W mojej ocenie, likwidacja ich nie była najlepszym posunięciem ustawodawcy. Uważam tak, ponieważ przedmiotowe przepisy obowiązywały od 20 marca 2007r., więc nie stanowiły już problemów w stosowaniu (a w każdym razie nie powinny stanowić). Choć bezpośrednio po ich wejściu w życie, spotykałem się z opiniami tych adwokatów czy radców prawnych, którzy rzadko występowali w procesach gospodarczych, iż są one zbyt restrykcyjne i trudne do stosowania. Obecnie obowiązująca regulacja prawna, nie przewiduje, aby procesy firm prowadzone były według odrębnej procedury. Czemu zatem o tym wspominam? Otóż, od daty wejścia w życie wymienionych na wstępie przepisów, tj. od 3 V 2012r. wszystkie osoby wytaczające powództwo czy też „broniące się” w postępowaniu cywilnym obowiązują bardzo podobne rygory. Mianowicie art. 207§6 k.p.c. nakłada na osobę wnoszącą sprawę do sądu obowiązek przedłożenia wszelkich dowodów już w pozwie. Jeśli tego zaniedba, nie może być mowy o wygraniu sprawy w sądzie, zaś późniejsze dodanie nowego dowodu jest co do zasady niemożliwe. Analogicznie przedstawia się sytuacja pozwanego, który – w razie nie złożenia odpowiedzi na pozew, lub nie podniesienia w niej wszystkich argumentów na swoją korzyść – nie ma możliwości skutecznej obrony swojego stanowiska w dalszym toku procesu. W wyjątkowych sytuacjach (i pod określonymi w przepisach warunkami) sąd może zezwolić na późniejsze podniesienie nowych argumentów czy powołanie nowych dowodów. Trzeba jednak jasno powiedzieć – ograniczone jest to do wyjątkowych przypadków, zaś sąd wcale tego zrobić nie musi, a jedynie może. Mało tego, to na powodzie (osobie wytaczającej sprawę w sądzie) ciąży obowiązek powołania dowodów – i to dowodów właściwych – takich, które przekonają sąd. Można zaryzykować zatem twierdzenie, iż historia zatoczyła koło. Obecnie każda osoba rozpoczynająca sprawę cywilną, może – w razie nieumiejętnego jej prowadzenia – przegrać proces, pomimo, iż ma rację. Jak zatem wygrać sprawę cywilną w sądzie? Należy skrupulatnie zgromadzić dowody, dobrze je przygotować i uważać na czyhające pułapki procedury. Wzrasta tu rola dobrych adwokatów, prowadzących sprawy i to nie tylko gospodarcze, ale wszelkie sprawy cywilne. Ich znajomość procedury, a w szczególności postępowania dowodowego oraz rzetelne przygotowanie sprawy, stanowić może gwarancję wygrania sprawy. Zmiany przepisów, o których mowa wyżej dokonały się na mocy ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw z dnia 16 września 2011 r. (Dz.U. Nr 233, poz. 1381) – link do tekstu ustawy. http://dziennikustaw.gov.pl/DU/2011/s/233/1381/1adw. Dominik Ochotnicki